Ledwo zakończył się szał zakupowy Black Friday, a firmy zajmujące się doręczaniem przesyłek przygotowują się na szczytowe obciążenie w okresie zakupów na Sinterklaasa.
PostNL informuje, że w tym roku o 40 procent więcej paczek jest dostarczanych poza domem, a korzystanie z paczkomatów wzrosło o około 60 procent. „To pokazuje, że konsumenci chcą mieć większą kontrolę nad momentem dostawy” - powiedział rzecznik firmy.
W zwykły dzień PostNL dostarcza około 1,2 miliona paczek. O tej porze w ubiegłym roku firma obsłużyła rekordową liczbę około 3 milionów paczek w ciągu jednego dnia. „A to wymaga wysiłku od kuriera, sprzedawcy prowadzącego punkt odbioru, właściwie od całej sieci operacyjnej” - dodał rzecznik.
NOS donosi również, że paczki coraz częściej trafiają do punktów odbioru. To z kolei mocno obciąża małych przedsiębiorców, którzy prowadzą taki punkt obok własnego sklepu. W Huissen koło Arnhem PostNL dostarczyło w poniedziałek rano cztery duże wózki paczek do kiosku w centrum handlowym. Przyjęto tylko dwa, ponieważ sklep był już pełen - powiedziała współwłaścicielka Anoeska de Kluys.
Na Facebooku De Kluys zaapelowała do klientów, by jak najszybciej odebrali paczki zalegające od zeszłego tygodnia.
„Czasem ludzie czekają, aż wszystkie pięć zamówionych paczek dotrze” - powiedziała.
„Ale teraz prosimy, żeby przyszli nawet po jedną, inaczej się po prostu nie zmieszczą. A magazyn już pęka w szwach.”
Kurier PostNL Brandon Tijssen powiedział NOS, że on również zmaga się z przepełnionymi punktami odbioru. Nie zawsze może zostawić duże paczki. „Czasami po prostu nie mają miejsca” - powiedział. „Zabieram je z powrotem i trafiają do centrum sortowania. Próbujemy ponownie następnego dnia. Niestety oznacza to, że ludzie muszą dłużej czekać, ale większość to rozumie.”
W miejscowości Tiel właściciele sklepu hobbystycznego, który pełni też funkcję punktu odbioru, twierdzą, że świąteczny stres często przenosi się do ich sklepu. „Wiele osób zamawia i wysyła paczki na święta, ale nie czyta uważnie maili” - mówią właściciele Lindsay Velders i Pim Pippel.
„A kiedy ich paczka nie jest na miejscu, czasem stają się wobec nas agresywni, uderzając pięścią w stół.”
Obciążenie lokalnych punktów odbioru odzwierciedla presję w całej krajowej sieci PostNL. Firma ostrzega, że w tym roku skrócony harmonogram świąteczny, tylko siedem dni między Black Friday a Sinterklaasem, w porównaniu z co najmniej 12 w poprzednich latach - pozostawia niewiele przestrzeni na rozłożenie popytu. PostNL przygotowuje się na dzienne wolumeny sięgające nawet 3 milionów paczek w okresie szczytowym, czyli niemal trzykrotność normalnego obciążenia.
Aby poradzić sobie z rekordowym napływem, firma zatrudniła dodatkowych kierowców, powiększyła flotę ciężarówek i wprowadziła dodatkowy dzień dostaw w niedzielę. Centra sortowania, takie jak to w Nieuwegein, już teraz przetwarzają znacznie więcej paczek niż zwykle, a pracownicy opisują napływ przesyłek jako potok, z którym trudno nadążyć mimo miesięcy przygotowań. PostNL poprosił też sprzedawców internetowych o rozłożenie promocji w czasie, by równiej rozłożyć obciążenie dostaw.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz