Stowarzyszenie Gmin Holandii (VNG) określiło „niedawne wypowiedzi” podważające proces wyborczy jako „zagrożenie dla demokratycznego państwa prawa” - poinformowano w krótkim oświadczeniu organizacji.
VNG opisało te zarzuty jako stronnicze i bezpodstawne. „Nie mają żadnych dowodów, a zatem stanowią bezpośrednie zagrożenie dla demokratycznego państwa prawa” - stwierdzono w oświadczeniu.
Na początku tygodnia Geert Wilders, lider Partii Wolności (PVV), opublikował w mediach społecznościowych wpisy, w których twierdził, że wybory parlamentarne w Holandii nie były legalne. Udostępnił zrzuty ekranu kilku wiadomości, które – jak twierdził – jego partia otrzymała, jednak nie podał ich źródła.
Przewodnicząca VNG Sharon Dijksma nie wskazała wprost, że oświadczenie organizacji było reakcją na wpisy lub działania Wildersa.
„Proces wyborczy w gminach przebiega z najwyższą starannością i przejrzystością. Nasi pracownicy oraz liczni wolontariusze dokładają wszelkich starań, aby wszystko odbywało się w sposób transparentny, rzetelny i prawidłowy” - powiedziała Dijksma w imieniu samorządów.
„Podważanie uczciwości burmistrzów bez faktycznych podstaw szkodzi nie tylko ich pozycji, lecz także zaufaniu obywateli do naszych instytucji demokratycznych” - dodała.
W czwartek również Krajowa Komisja Wyborcza odniosła się do zarzutów Wildersa, odrzucając twierdzenie, że bezpieczeństwo oprogramowania wyborczego było sprawdzane przez firmę należącą do osoby powiązanej z partią D66.
„Obecna wersja systemu Ondersteunende Software Verkiezingen została przetestowana przez firmę Fox-IT” - poinformowała komisja w poście na platformie X.
„A nie przez firmę HackDefense B.V., która ma powiązania z D66, jak twierdził Wilders.”
Test penetracyjny (ang. pentest) to autoryzowany przegląd bezpieczeństwa, w którym etyczni hakerzy próbują włamać się do systemu w taki sam sposób, jak zrobiliby to przestępcy, aby wykryć i wzmocnić jego słabe punkty.
Wilders udostępnił również wpisy o rzekomych nieprawidłowościach w kartach do głosowania w miastach Maastricht, Leiden i Zaanstad. Rzecznik gminy Zaanstad nazwał te doniesienia „czystym nonsensem”.
Kiesraad poinformował, że nie posiada żadnych informacji o błędach w Maastricht, Leiden ani Zaanstad.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz