Podczas koncertu w Amsterdamie słynny amerykański wokalista Eddie Vedder oddał hołd swojemu zmarłemu przyjacielowi, równie znanemu Chrisowi Cornellowi.
52-letni Cornell, najlepiej znany jako lider zespołu Soundgarden, powiesił się 18 maja w pokoju hotelowym w Detroit. W piątek w Los Angeles odbył się jego pogrzeb.
Vedder, wokalista Pearl Jam, który w sobotę dał koncert solowy w stolicy Holandii, nie wymienił swojego przyjaciela z nazwiska, ale oczywiste było, że to jego ma na myśli, kiedy mówił: - Wiem, że potrzeba czasu, aby rany się zagoiły - o ile jest to w ogóle możliwe. Od czegoś trzeba zacząć. Zacznijmy więc od muzyki, od miłości i od bycia razem. I od Amsterdamu.