Tompouce, pisane również tompoes – to deser zwyczajowo konsumowany z okazji Dnia Króla. Jednakże cukiernie w niektórych regionach kraju oferują go również poza sezonem wiosennym. Wzrost zainteresowania tym wypiekiem można zaobserwować również podczas ważnych rozrywek piłkarskich. Czym jest tompouce? Jest to ciastko o podłużnym kształcie, które składa się z dwóch warstw ciasta francuskiego przełożonych śmietanowym kremem o smaku waniliowym. Wierzch dekoruje porcja lukieru w kolorze różowym lub pomarańczowym – narodowym kolorze Niderlandów, a czasem także bita śmietana, kolorowa posypka lub zatknięta mini flaga Holandii na wykałaczce. Wymiary klasycznego tompoes są precyzyjnie określone i wynoszą dokładnie 10 centymetrów. Warto również dodać, że istnieją różne „szkoły” jedzenia tompouce: jedna zakłada krojenie widelczykiem i dzielenie na porcje, inna mówi o używaniu rąk i gryzieniu ciastka, są również zwolennicy rozdzielania warstw wypieku. Tompouce to niestety dość kaloryczny deser – jedno ciastko zawiera około 300 kcal.
Nad źródłem nazwy tompouce po dziś dzień toczone są dyskusje. Niektórzy uważają, że nawiązuje do postaci fryzyjskiego karła-cyrkowca, występującego pod pseudonimem Admiraal Tom Pouce, który z kolei zainspirował się imieniem swojego amerykańskiego kolegi po fachu – cyrkowego karła znanego jako General Tom Thumb. Inni spekulują, że nazwa może odnosić się do bohatera bajek dla dzieci – Tomcia Palucha.
Koncepcja cukiernicza ciastka tompouce nie jest unikatowa – w kilku innych europejskich krajach znane są desery, które są mniej lub bardziej do niego zbliżone, np. napoleonka (Polska), glacéke (Belgia), millefeuille (Francja), Napoleon cake (Wielka Brytania), foglie (Włochy) lub napoleonbakelse (Szwecja).
Jako ciekawostkę można dodać, że w 2002 roku w miejscowości Purmerend przygotowano rekordowych rozmiarów tompouce – wypiek osiągnął długość 1,3 kilometra. Aby go przygotować, wykorzystano 5500 płatów ciasta francuskiego, 4000 litrów śmietany oraz 490 litrów lukru.
JS
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz