Liczba incydentów związanych z wybuchami i strzelaninami przekroczyła w Rotterdamie 100.
Liczba tego typu zdarzeń wzrosła w portowym mieście bardzo gwałtownie. W 2021 roku zarejestrowano tylko 12 takich incydentów. Rok później liczba ta wzrosła do 65, a obecnie wynik z ubiegłego roku dawno został pobity.
Miasto od miesięcy nękane jest eksplozjami w domach i lokalach biznesowych. Podejrzewa się, że incydenty te mają związek z handlem narkotykami. W czwartek partie polityczne w radzie miasta wspólnie wyraziły swoje zaniepokojenie i smutek z powodu eskalacji aktów przemocy.
"Wzrost liczby eksplozji i strzelanin w domach i sklepach w naszym mieście i wokół niego jest niepokojącym faktem. Niepokoi nas również fakt, że ponad połowa aresztowanych ma mniej niż 23 lata, a jedna czwarta jest nawet nieletnia. Te dzieci i młodzi ludzie są wykorzystywani przez przestępców. To coś, na co nie możemy pozwolić." - mówią politycy.
W marcu burmistrz miasta poinformował, iż rosnąca liczba eksplozji jest wynikiem coraz większej liczby udanych przejęć narkotyków w porcie. Pokazuje to zaś tendencje, że przestępcy narkotykowi atakują nie tylko rywali, ale także ich krewnych.
"Konfiskowanych jest tak wiele narkotyków, że przestępcy zaczynają obwiniać się nawzajem."
Kriss15:12, 31.07.2023
0 0
Rotterdam to najbardziej "czarne" miasto w Holandii. Nie ma się więc co dziwić wybuchami i strzelaninami.