Mężczyźni coraz bardziej boją się fałszywych oskarżeń o molestowanie seksualne lub napaść na tle seksualnym – wynika z corocznego badania Public Monitor, na które powołuje się AD. Z kolei gotowość do zgłaszania przypadków nieodpowiedniego zachowania seksualnego rośnie, poinformowała komisarz rządowa Mariëtte Hamer. Jednak fałszywe oskarżenia są bardzo rzadkie, a nawet prawdziwe zarzuty rzadko trafiają do sądu.
Hamer pełni funkcję rządowej komisarz ds. przekraczania granic seksualnych i przemocy seksualnej, stanowiska utworzonego po skandalu związanym z molestowaniem w programie The Voice.
„Przewidywałam to, kiedy zaczynaliśmy” – powiedziała Hamer w rozmowie z AD. „Wielu mężczyzn mówi: ‘Nie będę już wchodzić do windy sam na sam z kobietą’. Kiedy pytam ich: ‘Czego się boicie?’, odpowiadają, że nie obawiają się, iż kobieta na nich się rzuci, ale że zostaną fałszywie oskarżeni.”
Komisarz podkreśla, że fałszywe oskarżenia są bardzo rzadkie, a strach przed tym, że fałszywe oskarżenie zniszczy komuś życie, jest w dużej mierze bezpodstawny, skoro nawet prawdziwe oskarżenia rzadko prowadzą do postępowania sądowego. Jak niedawno doniósł Trouw, od 1 lipca 2024 roku – kiedy weszło w życie nowe prawo penalizujące więcej form niewłaściwego zachowania seksualnego – żadna sprawa dotycząca gwałtu lub napaści seksualnej nie trafiła do holenderskiego sądu.
Policja ma obecnie około 4 000 spraw związanych z przemocą seksualną, które nie zostały jeszcze zbadane. Szacuje się, że około 1 000 zgłoszeń z 2024 roku mogłoby zostać zakwalifikowanych jako „gwałt lub napaść bez użycia przymusu” zgodnie z nową kategorią prawną.
Według raportu Public Monitor, w ubiegłym roku ponad 1,7 miliona mieszkańców Holandii w wieku 16 lat i starszych doświadczyło nieodpowiednich zachowań seksualnych – od uwag o charakterze seksualnym, przez niechciany dotyk, po gwałt. Tego rodzaju sytuacje zdarzają się wszędzie – na ulicy, na siłowni, w internecie i w miejscu pracy.
Jednocześnie, tylko jeden na dziesięciu Holendrów przyznał, że kiedykolwiek dopuścił się niewłaściwego zachowania seksualnego. Jest to zaskakująco niski wynik, biorąc pod uwagę, że sześć na dziesięć kobiet i dwóch na dziesięciu mężczyzn doświadczyło molestowania lub napaści seksualnej. Ponad połowa respondentów stwierdziła, że nie zastanawia się nad własnym zachowaniem i tym, czy może ono zostać odebrane jako przekroczenie czyichś granic. Trzy czwarte badanych uznało, że nie jest dla nich ważne, by nie naruszać czyichś granic.
Społeczeństwo musi się zmienić – podkreśla Hamer. „Rozwiązaniem nie jest rezygnacja z flirtowania, komplementowania innych czy unikanie kontaktu. To byłaby strata. Chodzi o to, by zastanowić się, czy to, co mówisz i robisz, jest również przyjemne dla drugiej osoby. Ważne jest, aby słuchać się nawzajem, nie dotykać nikogo w niewłaściwy sposób, zwracać uwagę na reakcje drugiej osoby i – w razie wątpliwości – zapytać o zgodę. Wciąż wiele rzeczy jest możliwych, o ile obie strony czerpią z tego radość.”
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz