Co najmniej pięciu Holendrów niemal zmarło w wyniku korzystania z e-papierosów – wynika z dochodzenia przeprowadzonego przez RTL Nieuws. Cztery z tych osób musiały zostać wprowadzone w stan śpiączki farmakologicznej, by ich płuca miały szansę odzyskać zdolność samodzielnego oddychania.
Wszyscy trafili w ostatnich miesiącach do szpitala w stanie krytycznym. Według nadawcy, osoby te nie znały się nawzajem, korzystały z różnych marek i smaków e-papierosów, przy czym wszystkie te produkty są nielegalne w Holandii.
Nie są to jedyne przypadki hospitalizacji po używaniu e-papierosów. Szesnaście szpitali przekazało RTL, że przyjęły pacjentów z poważnymi problemami płucnymi związanymi z wapowaniem – w tym zapadniętymi płucami, zapaleniem płuc i przewlekłą obturacyjną chorobą płuc (POChP). W zdecydowanej większości przypadków chodziło o młodych ludzi.
Jedną z ofiar była nastoletnia dziewczyna, która trafiła na OIOM w szpitalu akademickim w zeszłym roku. Przez tygodnie znajdowała się w śpiączce farmakologicznej, podłączona do aparatury ECMO – urządzenia zastępującego funkcje serca i płuc, by dać organizmowi czas na regenerację. Lekarze jednoznacznie wskazali wapowanie jako przyczynę jej stanu.
W innym przypadku 28-letni mężczyzna został pilnie przyjęty do szpitala w Almelo pod koniec ubiegłego roku, po tym jak zaczął wykrztuszać duże ilości krwi. Jego stan był tak poważny, że rodzina została wezwana na oddział intensywnej terapii, by się z nim pożegnać. Mężczyznę zaintubowano i przetransportowano do specjalistycznego szpitala UMC Utrecht, gdzie przez kilka dni przebywał w stanie krytycznym pod respiratorem.
Do szpitala Erasmus MC w Rotterdamie przyjęto 17-latka z poważnymi problemami z oddychaniem – przez tydzień był podłączony do maszyny wspomagającej pracę płuc. W tym samym czasie w Terneuzen na OIOM trafiło dwóch mężczyzn – 19-latek i mężczyzna po czterdziestce – zdiagnozowano u nich ostrą śródmiąższową chorobę płuc spowodowaną wapowaniem. „Gdyby trafili do szpitala kilka godzin później, nie mieliby szans na przeżycie” – powiedział lekarz z Terneuzen.
Pulmonolog Frank Borm ze szpitala Antoni van Leeuwenhoek przyznał, że nie wiadomo, dlaczego niektóre osoby chorują tak ciężko, a inne nie reagują na ten sam produkt. „Widzimy, że jedna osoba bardzo silnie reaguje na pewną substancję w e-papierosie – pojawia się krwotok płucny i ogromne zapalenie – a inna, korzystająca z tego samego urządzenia, nie ma żadnych objawów. Ta epidemia jest podobna do COVID-19: jedna osoba miała katar, druga umarła. To może spotkać każdego.”
Esther Croes z Instytutu Trimbos zaapelowała do rodziców, by rozmawiali ze swoimi dziećmi: „Zapytajcie, czy wapują. Wyjaśnijcie im to, co się stało. Wszyscy musimy zadbać o to, by nie dochodziło już do takich przypadków.”
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz