Zamknij

Coraz więcej osób ma problemy ze zrobieniem zakupów

14:01, 23.05.2025 Aktualizacja: 14:03, 23.05.2025
Skomentuj

Pięć lat po rozpoczęciu krajowej pomocy żywnościowej przez Holenderski Czerwony Krzyż, organizacja nie jest w stanie zmniejszyć swojej działalności. Wręcz przeciwnie — rosnąca inflacja sprawia, że coraz więcej osób zwraca się po pomoc w formie bonów na zakupy. „Ubóstwo się pogłębia” – mówi Harm Goossens, dyrektor Holenderskiego Czerwonego Krzyża.

Najnowsze raporty Biura Analiz Polityki Gospodarczej (CPB) oraz Holenderskiego Urzędu Statystycznego (CBS) potwierdzają tę ocenę. Choć liczba osób żyjących poniżej granicy ubóstwa spada, CPB informuje, że pogłębia się intensywność ubóstwa wśród tych, którzy nadal jej doświadczają. CBS również zauważa rosnące nasilenie ubóstwa.

Badania zlecone przez Czerwony Krzyż wykazały, że ponad 450 000 osób w Holandii doświadcza niepewności żywnościowej. Obecnie organizacja przeznacza 6,5 miliona euro rocznie na dystrybucję bonów zakupowych o wartości 21,50 euro tygodniowo przez kilka miesięcy. Kwota ta nie obejmuje około 30 000 rodziców, którzy otrzymują podobne bony za pośrednictwem szkół na zakup lunchu lub dodatkowego posiłku dla dzieci co dwa tygodnie.

Pomimo finansowania z dotacji i darowizn, pomoc ta jest niewystarczająca, by objąć wszystkich kwalifikujących się do wsparcia. Jak podkreśla Czerwony Krzyż, gdyby zasoby na to pozwalały, mogliby bez trudu podwoić swoje wydatki.

Pomoc żywnościowa rozpoczęła się podczas pandemii COVID-19 i była skierowana do osób pominiętych w systemie wsparcia rządowego, takich jak taksówkarze czy sprzątaczki. Z czasem zmienił się profil odbiorców — coraz częściej są to migranci zarobkowi z Europy Wschodniej, którzy stracili pracę, oraz samotni rodzice zmagający się z chronicznym zadłużeniem. „Niektóre matki dzwonią do nas w panice, mówiąc, że w lodówce została im tylko karton mleka,” relacjonuje Goossens.

Wiele uprawnionych osób nie korzysta z dostępnych zasiłków czy pomocy gminnej — często z powodu nieufności wobec państwa po aferze zasiłkowej, wstydu związanego z ich sytuacją lub złożoności i nieprzejrzystości programów pomocowych. Czerwony Krzyż apeluje o uproszczenie i większą dostępność tych programów. „Jeśli tak dalej pójdzie, zaczynamy się zastanawiać, czy kiedykolwiek uda się ograniczyć pomoc żywnościową,” mówi Goossens.

Forma pomocy również uległa zmianie — paczki żywnościowe zostały zastąpione cyfrowymi bonami zakupowymi, które pozwalają odbiorcom samodzielnie wybierać produkty w supermarketach. „To przywraca pewną godność,” zaznacza Goossens.

Bony są dystrybuowane przez ośrodki sąsiedzkie i lokalne inicjatywy, które mają lepszy kontakt z osobami o niskich dochodach niż urzędy gminy i potrafią dotrzeć do tych, którzy unikają banków żywności.

Dzięki przekazowi ustnemu coraz więcej osób dowiaduje się o możliwości uzyskania bonów. W zeszłym roku 5 000 osób zadzwoniło na infolinię Czerwonego Krzyża ds. pomocy żywnościowej, często dzieląc się — jak mówi Goossens — „łamiącymi serce historiami”.

Celem programu jest, aby rodziny korzystały z bonów nie dłużej niż trzy do sześciu miesięcy. W tym czasie powinny zostać znalezione bardziej trwałe rozwiązania — poprzez banki żywności lub pomoc gminną. Jednak, jak zauważa Czerwony Krzyż, często się to nie udaje z powodu barier językowych lub nieufności wobec władz.

(mr)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%