W Holandii znajduje się 17,8 miliona metrów kwadratowych pustostanów - tyle powierzchni wystarczyłoby, by pomieścić wszystkich 377 tysięcy mieszkańców Utrechtu, czwartego co do wielkości miasta w kraju. Ta nieużywana przestrzeń odpowiada w przybliżeniu 200 tysiącom standardowych nowych mieszkań, wynika z danych Holenderskiego Urzędu Statystycznego i platformy dziennikarstwa śledczego Pointer.
Mimo że w kraju brakuje setek tysięcy mieszkań dla gospodarstw domowych różnej wielkości, wiele istniejących budynków od lat stoi pustych i niewykorzystywanych. Dzieje się tak m.in. z powodu zniszczeń, restrykcyjnych przepisów oraz powolnego procesu wydawania pozwoleń przez gminy.
Około 50 tysięcy pustych lokali znajduje się w strefach handlowych - często nad lub za sklepami, lecz są one niedostępne, ponieważ usunięto wejścia, by powiększyć witryny wystawowe. Gminy w Holandii mają ograniczone możliwości egzekwowania obowiązku użytkowania nieruchomości, a ścisłe regulacje często uniemożliwiają przekształcanie biur czy lokali komercyjnych w mieszkania.
Problemy te dotyczą także nieruchomości mieszkalnych. Przykładem jest mieszkanie w Hadze, które pozostaje puste od prawie dwóch lat, ponieważ właściciele nie mogą rozpocząć remontu z powodu zaległości urzędowych - miasto ma w kolejce aż 400 wniosków o pozwolenie.
Tymczasem niektóre partie polityczne proponują wprowadzenie kar za długotrwałe utrzymywanie pustostanów, a wybory parlamentarne mają się odbyć już za kilka dni. Profesor planowania przestrzennego Edwin Buitelaar z Uniwersytetu w Utrechcie powiedział w rozmowie z Pointer:
„Plany często zawodzą na etapie realizacji. Kiedy właściwie uznać, że budynek stoi pusty zbyt długo? Jak to będzie monitorowane?”
W regionie Flandrii w Belgii kary za pustostany już obowiązują, ale kluczowa jest współpraca samorządów. Jak podkreśla Arthur Orlians, radny miasta Mechelen:
„Szybkie wydawanie pozwoleń jest w praktyce znacznie ważniejsze niż sam podatek od pustostanów.”
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz