W 2024 roku w Holandii 675 osób trafiło do więzienia za nieuiszczenie sądowo nałożonego odszkodowania - poinformowała Centralna Agencja Egzekucji Wyroków. Co roku wydawanych jest około 2 000 tzw. „upoważnień do zatrzymania”, gdy skazani nie wywiązują się z obowiązku zapłaty kar finansowych.
Większość takich decyzji wydają sędziowie i prokuratura, aby wymusić zapłatę odszkodowań na rzecz ofiar przestępstw. Z danych CJIB wynika, że około jedna trzecia osób objętych nakazem faktycznie trafia do aresztu.
Osoby skazane mogą być pozbawione wolności nawet na rok, w zależności od pierwotnego wyroku. Rzeczniczka CJIB, Jeichien de Graaff, podkreśla jednak, że areszt nie anuluje długu:
„Odszkodowanie wciąż pozostaje do zapłaty. Kara zastępcza w formie pozbawienia wolności już nie istnieje” - powiedziała w rozmowie z AD.
„Ale jeśli dana osoba zgodzi się na plan spłaty i dokona pierwszej wpłaty, zostaje zwolniona.”
Odszkodowania są zasądzane w sprawach karnych, w których sąd uznaje oskarżonego za winnego, a ofiara ma prawo do rekompensaty. W przypadku poważnych przestępstw z użyciem przemocy lub na tle seksualnym państwo wypłaca ofierze pełne odszkodowanie z góry, a następnie CJIB odzyskuje należność od sprawcy. W mniej poważnych sprawach ofiara otrzymuje częściową zaliczkę.
Skazani mają możliwość ustalenia planu spłaty, który może rozłożyć należność na wiele lat.
„Czasami ktoś przebywa w więzieniu i nie jest w stanie zapłacić, albo może zapłacić tylko niewiele. Ale są też osoby, które celowo odwlekają płatność tak długo, jak się da, nie odpowiadają na wezwania albo znikają. Wtedy musimy ich namierzyć i ściągnąć dług” - dodała de Graaff w rozmowie z AD.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz