Jak informuje RTV Oost, wschodnie regiony Holandii odnotowują w ostatnich latach gwałtowny wzrost liczby eksplozji pod drzwiami i na posesjach. Władze twierdzą, że w wielu przypadkach nie chodzi o przestępczość zorganizowaną, lecz o osobiste konflikty między zwykłymi mieszkańcami.
Liczba takich ataków gwałtownie wzrosła. Policyjne statystyki pokazują 40 incydentów w 2023 roku, 127 w 2024, a dotąd w 2025 roku odnotowano już 121 eksplozji, często spowodowanych nielegalnymi fajerwerkami.
W samym ostatnim tygodniu potężne eksplozje wstrząsnęły mieszkaniem przy Ypelobrink w Enschede, nieruchomością przy Lassuslaan w dzielnicy Holtenbroek w Zwolle oraz salonem fryzjerskim przy Bornsestraat w Almelo. Niedawne aresztowania objęły siedmiu młodych mężczyzn powiązanych z wcześniejszymi wybuchami w solarium w Borne.
Mieszkańcy często zakładają, że za atakami stoją osoby ze świata przestępczego, ale wiele z nich wynika z prywatnych sporów. Rzeczniczka policji, Suzan Scholten, powiedziała:
„W ponad połowie ataków mamy do czynienia z konfliktami ‘na poziomie gospodarstwa domowego’ między niekaranymi obywatelami. Często są to spory relacyjne.” Dodała, że używanie materiałów wybuchowych do rozwiązywania konfliktów staje się coraz bardziej powszechne, wskazując na łatwy dostęp do fajerwerków, ich niski koszt oraz holenderską kulturę fajerwerkową.
Około 80 procent eksplozji obejmuje nielegalne fajerwerki, często typu Cobra, wypełnione proszkiem błyskowym. Mogą one dorównywać materiałom wybuchowym klasy wojskowej i powodować rozległe zniszczenia. Coraz częściej używają ich zwykli ludzie do wyrównywania osobistych porachunków.
Jedna ze spraw w Almelo dobrze to ilustruje. W domu przy De IJsduiker latem doszło do trzech podpaleń. Władze zatrzymały 19-letniego znajomego mieszkańców. Według sąsiadów ataki były związane z rodzinnymi sporami dotyczącymi rozwodu.
Niektóre eksplozje mają jednak związek z działalnością przestępczą. W salonie fryzjerskim przy Bornsestraat w Almelo doszło do wielu detonacji. Podczas późniejszego procesu prokuratura stwierdziła, że ataki były skierowane nie przeciwko młodemu fryzjerowi, lecz przeciwko właścicielowi budynku.
Władze podkreślają, że rosnąca liczba eksplozji jest coraz większym wyzwaniem. Sprawcy często są dobrze zamaskowani, a nagrania z monitoringu nie zawsze się przydają. Policja coraz częściej wykorzystuje mobilne jednostki kamer, jak w przypadku solarium w Borne, a później w Hengelo. Scholten zaznaczyła:
„Każdy incydent ma własne tło. To determinuje, jakie środki zostaną podjęte. Trudno uogólniać reakcje.”
Wzrost liczby eksplozji wynika częściowo z naśladownictwa. Aresztowania są częste, lecz dotarcie do zleceniodawców pozostaje trudne. Scholten wyjaśniła: „Zwykle istnieje wiele warstw między wykonawcą a zleceniodawcą. Nawet jeśli podejrzani chcieliby współpracować, często nie wiedzą, dla kogo pracują. Ofiary również nie zawsze chcą rozmawiać z policją. Niewielu zgłasza konflikty dotyczące na przykład narkotyków.”
Szczególne zaniepokojenie budzi wiek sprawców. Średnia wieku to 23 lata, znacznie mniej niż przy innych przestępstwach, a niektórzy podejrzani mają zaledwie 13-14 lat - trend, który policja określa jako bardzo niepokojący.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz