Holenderskie służby celne przygotowują się na dodatkowe obciążenie, ponieważ grożąca wojna handlowa między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi może jeszcze bardziej przeciążyć już i tak nadwyrężony system, informuje BNR. Nowe cła importowe zwiększą ilość pracy, co dodatkowo pogorszy istniejące problemy z wydajnością, ostrzegają urzędnicy.
Służby celne już teraz mają trudności z obsługą rosnącej liczby towarów wjeżdżających do Holandii. Wprowadzenie ceł na amerykańskie produkty, które mają zacząć obowiązywać w kwietniu, jeszcze bardziej zwiększy presję, powiedział rzecznik służb celnych w rozmowie z BNR. „Każde dodatkowe działanie jeszcze bardziej obciąża nasze ograniczone moce inspekcyjne.”
Nowe taryfy UE obejmują amerykańskie towary, takie jak motocykle Harley-Davidson, whiskey i dżinsy, w odwecie za amerykańskie cła na europejską stal i aluminium.
Albert Veenstra, profesor handlu międzynarodowego i logistyki, zauważa, że wdrożenie taryf wymaga dostosowania systemów celnych, co może wydawać się proste, ale w praktyce jest skomplikowane. Ustalenie, które produkty podlegają nowemu systemowi podatkowemu, nie zawsze jest jednoznaczne.
Dodatkowo, wprowadzenie ceł stwarza bodźce do oszustw. „Im wyższy podatek, tym większa pokusa, by go unikać,” powiedział Veenstra, ostrzegając, że organy ścigania mogą stanąć przed większymi wyzwaniami.
Holenderskie służby celne już teraz mają trudności z obsługą rosnącego importu. Od 2018 roku liczba deklaracji celnych wzrosła pięciokrotnie, głównie z powodu napływu tanich przesyłek z Chin. Służby borykają się z chronicznymi brakami kadrowymi i ledwo nadążają za rosnącym popytem.
W ostatnich latach agencja celna otrzymała również dodatkowe obowiązki, w tym inspekcje związane z ochroną środowiska i klimatu. Veenstra sugeruje, że ograniczenie tych niekluczowych zadań mogłoby pomóc zmniejszyć obciążenie służb.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz