Susza w Holandii powoduje znaczne obciążenie dla straży pożarnej. Tylko w kwietniu strażacy interweniowali średnio przy siedmiu pożarach dziennie. W okresie od stycznia do kwietnia odnotowano ponad 16 000 pożarów lasów, przydrożnych i innych pożarów na terenach otwartych — około 2 500 więcej niż zwykle w pierwszych czterech miesiącach roku — informuje dziennik AD na podstawie danych Holenderskiego Instytutu Bezpieczeństwa Publicznego (NIPV).
Tylko w kwietniu zgłoszono 211 pożarów, co daje średnio siedem dziennie. W maju doszło do kolejnych 160 incydentów.
„Pytanie nie brzmi, czy kiedyś będziemy musieli podjąć decyzję o niegaszeniu pożaru, tylko kiedy to nastąpi” — powiedział AD profesor Guido van der Werf z Uniwersytetu Wageningen, specjalizujący się w tematyce pożarów lasów. „Musimy zaakceptować, że czasami ogień będzie trzeba pozostawić do kontrolowanego wypalenia.”
Rok 2025 należy jak dotąd do najsuchszych od początku prowadzenia pomiarów przez KNMI w 1906 roku. Tegoroczna wiosna była trzecią najsuchszą w historii. Połączenie suszy i ocieplającego się klimatu sprawia, że przyroda staje się znacznie bardziej podatna na pożary.
Największy tegoroczny pożar miał miejsce w Ede na początku kwietnia. Ponad 500 strażaków z całego kraju zostało wezwanych do walki z pożarem lasu, który został wywołany przez granat ćwiczebny użyty przez Ministerstwo Obrony.
„Duże pożary lasów tej wiosny pokazują, jak pilnie potrzebujemy większych zasobów strażackich” — powiedział AD Anton Slofstra z Holenderskiej Straży Pożarnej. Tymczasem obecny rząd tymczasowy pod przewodnictwem Schoofa planuje cięcia budżetowe, które mają zmniejszyć finansowanie regionów bezpieczeństwa o 27 milionów euro. Jeśli dojdzie do kilku dużych pożarów jednocześnie, trzeba będzie podejmować trudne decyzje — ostrzegł Slofstra. „Może się zdarzyć, że do jednego pożaru zostanie skierowana mniejsza liczba jednostek, ponieważ inny pożar wiąże się z większym ryzykiem. To są bardzo trudne wybory.”
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz