Nowa klasa produktów nikotynowych sprzedawanych w Holandii zawiera poziomy nikotyny nawet 25 razy wyższe niż uznawane za bezpieczne — ostrzega opublikowany w czwartek raport Holenderskiego Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego i Środowiska (RIVM). Instytut alarmuje, że tzw. nicotinesticks (patyczki nikotynowe) stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia i obecnie nie podlegają żadnym regulacjom w ramach europejskiego prawa tytoniowego.
Nicotinesticks, które pojawiły się na holenderskim rynku w 2024 roku, przypominają papierosy, ale nie zawierają ani tytoniu, ani cieczy. Zamiast tego zbudowane są z celulozy lub liści herbaty. Po umieszczeniu ich w elektronicznym urządzeniu grzewczym uwalniają nikotynę i substancje smakowe. Produkty te są często oferowane w wielu smakach i szybko zyskują popularność jako alternatywa dla tradycyjnych papierosów i e-papierosów.
Jednak RIVM ostrzega, że produkty te dostarczają ekstremalnie wysokie dawki nikotyny — znacznie przekraczające bezpieczne limity.– Ustaliliśmy, że ilość nikotyny w emisjach przekracza wartości, przy których oczekuje się skutków zdrowotnych, od 18 do 25 razy – powiedziała Reinskje Talhout, badaczka ds. tytoniu i substancji psychoaktywnych w RIVM.
Według instytutu narażenie na takie dawki może prowadzić m.in. do przyspieszonego tętna i podrażnienia dróg oddechowych. Talhout podkreśla też, że patyczki te silnie uzależniają.
Tak wysokie stężenia nikotyny są możliwe, ponieważ produkty te nie zawierają tytoniu i dlatego nie podlegają przepisom europejskim dotyczącym wyrobów tytoniowych. Oznacza to, że obecnie nie istnieje żaden prawny limit zawartości nikotyny w jednym patyczku. Talhout wskazuje, że to luka prawna umożliwiająca producentom wprowadzanie nieuregulowanych i potencjalnie niebezpiecznych produktów na rynek.
– Nie ma jeszcze przepisów unijnych, więc Holandia może ustanowić własne regulacje – powiedziała dla NOS. RIVM zaleca wprowadzenie maksymalnych limitów zawartości nikotyny w takich produktach w oparciu o istniejące wartości doradcze. – Poniżej tych wartości nie oczekujemy szkodliwego wpływu. Te wartości można by uwzględnić w przepisach – dodała Talhout.
Esther Croes, ekspertka ds. tytoniu z Instytutu Trimbos, poparła apel RIVM o zaostrzenie przepisów i zaznaczyła, że potrzebne są bardziej zdecydowane działania, by całkowicie zablokować wprowadzanie nowych produktów nikotynowych na rynek.
– Producenci robili to już wcześniej, jak w przypadku szwedzkiego snusu – powiedziała Croes dla NOS. – On też nie zawierał tytoniu, ale był wytwarzany z celulozy i nikotyny.
Croes ostrzegła, że producenci będą nadal opracowywać nowe, beztytoniowe systemy dostarczania nikotyny, jeśli rządy nie zareagują z wyprzedzeniem.
Ekspertka wezwała holenderski rząd do rozważenia całkowitego zakazu nowych produktów nikotynowych. Zwróciła też uwagę na konieczność skoordynowanego działania na poziomie europejskim, ostrzegając przed trudnościami w egzekwowaniu przepisów, jeśli produkty będą mogły legalnie wchodzić do UE przez porty takie jak Rotterdam i trafiać dalej do innych państw członkowskich.
– Nie chcemy sytuacji, w której produkt trafia do portu w Rotterdamie i nie zostaje zatrzymany, bo ma zostać przekazany do Niemiec – powiedziała.
Mimo to osiągnięcie porozumienia w skali UE może być trudne. – Kilka krajów w Unii Europejskiej sprzeciwia się zaostrzeniu przepisów tytoniowych – dodała Croes. – Jeśli nie uda się tego zrobić na poziomie europejskim, Holandia może odegrać rolę prekursora.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz