Minister tymczasowa ds. azylu i migracji Mona Keijzer zdecydowała się ponad dwukrotnie podnieść wysokość wkładu własnego dla uchodźców z Ukrainy, którzy – według władz – zarabiają wystarczająco dużo, by go opłacić. Obecnie pojedynczy Ukrainiec bez rodziny płaci 105 euro miesięcznie, ale od października kwota ta wzrośnie do 244 euro. Rodziny z co najmniej dwojgiem niepełnoletnich dzieci zapłacą maksymalnie 488 euro miesięcznie, w zależności od swojej sytuacji.
„Podwyżka wkładu własnego zostanie przeznaczona na pokrycie kosztów operacyjnych schronisk, takich jak gaz, woda i prąd” – wyjaśniła Keijzer. Celem tego środka jest zmniejszenie różnic między uchodźcami a osobami ubiegającymi się o azyl.
Uchodźcy z Ukrainy, którzy pracują i przebywają w ośrodkach, gdzie zapewnione jest wyżywienie, będą musieli zapłacić dodatkowe 252 euro. To opłata stała. Całkowite maksymalne koszty dla rodziny z dwojgiem dzieci wyniosą zatem 933 euro miesięcznie.
Poprzednia minister ds. migracji, Marjolein Faber, zapowiedziała już wcześniej plany podniesienia opłat dla uchodźców ukraińskich, ale przed odejściem z rządu nie ujawniła, o ile konkretnie miałyby one wzrosnąć.
Uchodźcy z Ukrainy, którzy mają dochody, są zobowiązani do współfinansowania swojego zakwaterowania od 1 stycznia. Badanie przeprowadzone w styczniu przez Hogeschool Inholland wśród 187 uchodźców ukraińskich wykazało, że wielu z nich zmaga się z trudnościami finansowymi, nawet przy wcześniejszych, niższych opłatach. Choć badanie nie jest reprezentatywne dla całej grupy, sugeruje powszechne ubóstwo — nawet wśród tych, którzy pracują.
1 0
Dlaczego tylko uchodźcy z Ukrainy mają płacić?? Inżyniery powinny płacić 4x wiecej, może by im sie odechciało tu przyjeżdżać!