Holandia nie radzi sobie skutecznie z zapobieganiem przymusowym małżeństwom, porzuceniom za granicą oraz okaleczaniu żeńskich narządów płciowych, co każdego roku naraża na poważne ryzyko setki, a nawet tysiące osób – głównie dziewcząt i kobiet. Takie wnioski płyną z nowego badania przeprowadzonego przez agencję badawczą Right to Rise na zlecenie Centrum Badań i Dokumentacji (WODC) przy holenderskim Ministerstwie Sprawiedliwości i Bezpieczeństwa.
Raport wskazuje na luki prawne, brak spójnej współpracy między instytucjami oraz opóźnione rozpoznawanie potencjalnych ofiar jako główne przeszkody w skutecznej ochronie.
Autorzy badania podkreślają skuteczność tzw. hybrydowych nakazów ochrony stosowanych w Wielkiej Brytanii, które łączą elementy prawa cywilnego i karnego. Choć są to środki cywilne, ich naruszenie jest traktowane jako przestępstwo i może skutkować karą do pięciu lat więzienia.
„Widzimy, że w Wielkiej Brytanii połączenie elementów prawa cywilnego i karnego w ramach jednego narzędzia pozwala skuteczniej reagować na zagrożenia i stawia ofiarę, a nie sprawcę, w centrum działania” – stwierdzają badacze.
W Holandii istnieją liczne bariery strukturalne i prawne. Sygnały przemocy są często ignorowane lub zauważane zbyt późno. Nawet jeśli zostaną rozpoznane, profesjonaliści mają trudności z ich właściwym potraktowaniem – oceny ryzyka są niespójne i mogą prowadzić zarówno do nadmiernej ostrożności, jak i pochopnych interwencji.
Dodatkowo:
Presja ze strony społeczności również odgrywa dużą rolę, a obecne środki ochronne oferują jedynie tymczasową ulgę. Zdaniem badaczy, hybrydowe nakazy ochrony mogłyby zapewnić bardziej spersonalizowane i skuteczne zabezpieczenia. W modelu brytyjskim mogą je składać nie tylko ofiary, ale także nauczyciele, lekarze czy członkowie rodziny.
Wprowadzenie hybrydowych nakazów ochrony w Holandii wpisywałoby się w szerszy trend zacierania granic między prawem cywilnym, administracyjnym a karnym – na rzecz bardziej innowacyjnych, międzyobszarowych rozwiązań.
Aby poprawić zapobieganie i ochronę, badacze rekomendują m.in.:
Badanie podkreśla również, że wszelkie działania muszą unikać stygmatyzacji i niezamierzonego wykluczenia. Władze powinny ściśle współpracować z lokalnymi społecznościami, by budować zaufanie i współodpowiedzialność bez podsycania uprzedzeń czy nieufności.
W Belgii, Danii i Norwegii teoretycznie dostępne są różne środki ochronne, ale ich stosowanie jest bardzo ograniczone. Kraje te borykają się z podobnymi problemami co Holandia i ogólny poziom ochrony tam również nie jest wysoki.
0 0
Nawpuszczali inżynierów, to teraz maja problem.