Tysiące osób mogło nadpłacić podatek od prywatnego użytkowania służbowego samochodu elektrycznego w 2020 roku. Jak informuje firma leasingowa Ayvens, obecnie połączona z holenderską spółką LeasePlan, problem ten może dotyczyć około 2 000 osób, według wewnętrznych szacunków firmy.
W zeszłym tygodniu sąd w Groningen orzekł na korzyść kierowcy leasingowego, który poczuł się poszkodowany w związku ze wzrostem stawki podatku pięć lat temu.
W 2019 roku gwałtownie wzrosła popularność samochodów elektrycznych w leasingu – wyjaśnia Ayvens. Wzrost ten był napędzany niską stawką podatku od prywatnego użytkowania auta służbowego – wówczas wynosiła ona 4% dla pojazdów całkowicie elektrycznych. Jednak w 2020 roku stawka została podniesiona do 8%.
Kierowca, który wniósł sprawę do sądu, zamówił swój samochód w 2019 roku, ale odebrał go dopiero w 2020. Twierdził, że powinien mieć prawo do korzystania z niższej stawki podatkowej obowiązującej w momencie zamówienia. Zaznaczył, że gdyby wiedział o planowanej podwyżce, wybrałby inny pojazd. Fiskus jednak upierał się, że należy zastosować wyższą, 8-procentową stawkę. Sąd orzekł na korzyść kierowcy.
Ayvens szacuje, że około 2 000 kierowców leasingowych znalazło się w podobnej sytuacji. „Na podstawie danych z naszej własnej floty i ekstrapolacji na cały holenderski rynek leasingowy szacujemy, że około 2 000 osób zamówiło swój elektryczny samochód przed 1 lipca 2019 roku, ale odebrało go dopiero w 2020 roku.”
Według firmy leasingowej, straty dla jednej osoby wynoszą średnio około 100 euro netto miesięcznie, co oznacza, że w skali roku może to przekroczyć 1 000 euro na osobę.
Na razie nie wiadomo, jakie konsekwencje wyrok sądu w Groningen może mieć dla pozostałych kierowców. Istnieje jednak możliwość, że inni również złożą pozwy, powołując się na to orzeczenie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz