W 2024 roku ponad połowa holenderskich klubów muzycznych odnotowała straty, mimo że przyciągnęły więcej publiczności i zorganizowały więcej koncertów niż w 2023 roku. Związek Holenderskich Klubów Muzycznych i Festiwali poinformował, że całkowite przychody 59 klubów wzrosły o 12 procent, do 253 milionów euro, ale koszty wzrosły jeszcze bardziej – o ponad 14 procent – co doprowadziło wiele z nich do deficytu.
Presja finansowa na kluby wynika głównie z inflacyjnych podwyżek kosztów pracy i honorariów artystów – powiedział Arne Dee, doradca ds. polityki w VNPF. – „Wszystko drożeje w szybkim tempie” – stwierdził w rozmowie z NOS. Większość klubów działa jako organizacje non-profit – 98 procent z 74 członków VNPF należy do tej kategorii. Są one szczególnie wrażliwe na podwyżki kosztów, ponieważ w dużym stopniu opierają się na dotacjach miejskich, które często nie są indeksowane o inflację.
Dee zauważył, że poziom wsparcia miejskiego zależy od priorytetów władz lokalnych. – „Takie miasta jak Tilburg, Utrecht czy Amsterdam naprawdę inwestują w kulturę” – dodał. – „Rozumieją, że kultura napędza aktywność gospodarczą, zwłaszcza w okolicznych sektorach gastronomicznych. Kultura sprawia, że miasto staje się atrakcyjne.”
Pomimo rosnącej publiczności, kluby borykają się z rosnącymi kosztami. W Bredzie klub Mezz zwiększył liczbę odwiedzających z 50 000 do 72 000, ale i tak zakończył rok z deficytem. – „Zwiększyłem liczbę wydarzeń, aby przyciągnąć więcej ludzi, ale koszty wzrosły jeszcze bardziej” – powiedział dyrektor Rik Peters w rozmowie z NOS.
Peters skrytykował sposób podziału dotacji kulturalnych. – „Muzyka rozrywkowa jest niedoceniana. Teatry i muzea dostają miliony, a my jedynie setki tysięcy” – stwierdził.
Problemy finansowe skłaniają do ostrożniejszego planowania programów, jak wyjaśnił Jos Feijen, dyrektor Effenaar w Eindhoven. Klub zanotował straty w ubiegłym roku i teraz „krytycznie przygląda się programowi i podejmuje mniej ryzykowne decyzje.” Odrzuca jednak pomysł podnoszenia cen biletów, ponieważ „90 procent przychodów z biletów trafia do artystów.” Wysokie koszty stałe, takie jak czynsz i pensje, nie są pokrywane z wpływów biletowych, co pozostawia niewielką marżę. – „Chcę, żeby to pozostało dostępne dla publiczności” – mówi Feijen. – „Mógłbym sprzedawać piwo po dziesięć euro, ale to by nie pomogło.”
Niektórym klubom udało się uniknąć poważnych kłopotów finansowych. Jak podaje NOS, Bird w Rotterdamie – według dyrektora Hugo Dirksona – przetrwał ostatnie trudności dzięki wsparciu miejskich władz i trudnym decyzjom. Po deficycie w wysokości 50 tysięcy euro przy budżecie 1 miliona euro w 2023 roku, Bird otrzymał fundusze ratunkowe od miasta Rotterdam. Dirkson powiedział, że klub „postanowił nadal inwestować w rozwój talentów”, ale musiał odwołać swój kilkudniowy festiwal Birdfest, aby wrócić do rentowności. Podniesiono także ceny biletów i uzyskano zwiększone dotacje.
VNPF podkreśla znaczenie kulturowe klubów muzycznych, które odgrywają kluczową rolę w prezentowaniu jakości artystycznej i nowych talentów. Dee ostrzega, że dalsze straty mogą doprowadzić do „ograniczenia programów ryzykownych”, co oznacza, że mniej znani, nowi artyści mogą utracić istotne szanse na występy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz