Około 300 osób protestowało w poniedziałek wieczorem w Haarlemie przeciwko przemocy wobec osób z społeczności LGBTQIA+. Demonstracja została zorganizowana po niedawnym ataku na tle homofobicznym w mieście, jednak — jak podkreślił organizator Bas Kortekaas w rozmowie z NH Nieuws — nie był to odosobniony przypadek.
We wczesnych godzinach porannych 1 sierpnia 30-letni Trevor został pobity do nieprzytomności po tym, jak ujawnił, że jest homoseksualny. Podczas nocnego wyjścia rozmawiał z nieznanym mężczyzną na ulicy Smedestraat w centrum Haarlemu. Gdy rozmówca wspomniał o kobietach, Trevor mimochodem powiedział, że pociągają go mężczyźni. Mężczyzna natychmiast go zaatakował.
Sprawca bił i kopał Trevora, po czym zostawił go nieprzytomnego na ulicy. Ofiara doznała poważnych obrażeń i wymagała operacji, podczas której w szczęce i pod okiem umieszczono metalowe płytki. Trevor opuścił już szpital.
Jak zaznaczył Kortekaas z Fundacji Dusty, wspierającej ofiary przemocy wobec osób LGBTQIA+, jest to co najmniej trzeci przypadek w ciągu ostatnich 18 miesięcy, kiedy ktoś w Haarlemie został ciężko pobity z powodu swojej orientacji seksualnej. „To musi się skończyć” — mówił podczas protestu na Nieuwe Groenmarkt w poniedziałek.
W demonstracji uczestniczył również burmistrz Jos Wienen. „To, co czyni tę sytuację jeszcze bardziej bolesną, to fakt, że Trevor przyjechał tutaj z Ugandy, szukając bezpieczeństwa. A potem, cholera, trafiasz do naszego pięknego Haarlemu… i zostajesz pobity. To jest nie do zaakceptowania.”
W sprawie ataku na Trevora nie dokonano jeszcze żadnych aresztowań. Policja poszukuje dwóch podejrzanych.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz