Krajowa Inspekcja ds. Dobrostanu Zwierząt w Holandii odnotowała w ubiegłym roku rekordową liczbę zgłoszeń dotyczących zaniedbanych zwierząt domowych – wynika z corocznego raportu, do którego dotarł RTL Nieuws. Szczególnie gwałtownie wzrosła liczba przypadków dotyczących kotów. Inspektorzy regularnie stykali się z „zaniedbaniem, agresją i skrajnie zanieczyszczonymi domami”.
W 2024 roku inspektorzy interweniowali aż 16 000 razy. Liczba zgłoszeń od weterynarzy wzrosła znacząco – z 100 w poprzednim roku do 252. Każdy może zgłosić przypadek poprzez ogólnokrajowy numer alarmowy 144, a profesjonaliści, tacy jak weterynarze, mogą kontaktować się z inspekcją bezpośrednio.
Liczba zgłoszeń dotyczących zaniedbanych kotów wzrosła w sposób „eksplozywny”. Nadal wysoka pozostaje też liczba zgłoszeń dotyczących psów, ptaków, koni i królików. Jednak stopień zaniedbania w poszczególnych przypadkach stale rośnie.
Inspektorzy Jolanda i Wilfred przybyli niedawno do silnie zanieczyszczonego mieszkania po zgłoszeniu od zaniepokojonych sąsiadów. Wewnątrz znaleźli stosy kocich odchodów, intensywny zapach amoniaku unoszący się z moczu oraz dziesiątki worków na śmieci. Na podłodze leżały otwarte puszki z karmą dla kotów.
„To, co czuć, to amoniak z kociego moczu” – powiedziała Jolanda reporterom RTL. Rudzielcowi, którego znaleziono na miejscu, pilnie potrzebna była opieka weterynaryjna.
Inspektorzy porozmawiali z właścicielem, który wyraził chęć opieki nad kotem, ale przyznał, że obecnie nie jest w stanie tego zrobić. Jolanda zaznaczyła: „On chce pomóc kotu, chce się nim zająć. Ale nie daje rady. Więc my pomożemy. Uratujemy to zwierzę.”
Jolanda i Wilfred obsługują zwykle od czterech do dziesięciu zgłoszeń dziennie. „Często widzimy podobne przypadki zaniedbanych domów. Zaniedbanie zwierząt często idzie w parze z zaniedbaniem warunków życia. A czasem jest jeszcze gorzej. Bywa, że od zapachu amoniaku płaczemy i kaszlemy” – dodaje Jolanda. „Nigdy nie udaje mi się skończyć wszystkiego, co zaplanowałam na dany dzień.”
W ubiegłym roku władze nałożyły 571 grzywien i przeprowadziły liczne konfiskaty zwierząt.
25 inspektorów Krajowej Inspekcji ds. Dobrostanu Zwierząt – niezależnej agencji działającej przy Ministerstwie Rolnictwa, Przyrody i Jakości Żywności – obsłużyło rekordową liczbę zgłoszeń. Spotykali się z przypadkami nieleczonych inwazji pcheł, otyłości, wychudzenia, a także z domami w skrajnie złym stanie.
Większość zgłoszeń pochodzi od zaniepokojonych sąsiadów dzwoniących pod numer 144, ale również profesjonaliści – np. weterynarze – kontaktują się z agencją regularnie. Marc Jacobs, szef inspekcji, powiedział RTL: „Widzimy ogromny wzrost liczby zaniedbanych zwierząt domowych. Dotyczy to głównie psów, ale jeszcze bardziej kotów.” Prawie codziennie napływają też zgłoszenia dotyczące koni, kucyków, gryzoni i królików.
Jacobs przypisuje wzrost liczby zaniedbań m.in. skutkom pandemii COVID-19, kiedy wiele osób nabyło zwierzęta. „Widzimy też, że znacząco wzrosły koszty opieki nad zwierzętami, zwłaszcza weterynaryjnej. Ludzie nie są w stanie pokryć tych kosztów, co prowadzi do zaniedbań i tragedii.”
Praca inspektorów wiąże się z ryzykiem. „Często wychodzę z domu pokryty pchłami. Trzeba bardzo uważać na higienę” – powiedział Wilfred. Jolanda dodała: „W ostatnich latach obserwujemy też wzrost agresji. Ludzie są coraz bardziej wybuchowi.”
Inspektorzy mają uprawnienia funkcjonariuszy dochodzeniowo-śledczych i nadzorczych, co pozwala im interweniować na różne sposoby. „Ratujemy zwierzę. Dbamy o to, żeby trafiło do weterynarza. A właściciel również otrzymuje pomoc. Zwracamy na to uwagę” – wyjaśniła Jolanda.
Zapytany, dlaczego wykonuje tę pracę, Wilfred powiedział: „To moja pasja. Zaczynałem w policji, ale świadomie przeszedłem do tej służby.” Jolanda dodała: „Wszystko, co mogę zrobić, by poprawić los zwierząt, robię z radością.”
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz