Bezdomni śpiący na ulicach Amsterdamu nie będą już dłużej karani mandatami. Burmistrz miasta, Femke Halsema, poinformowała w liście do rady miejskiej, że planuje natychmiast zaprzestać wystawiania kar, ponieważ – jak stwierdziła – „to i tak nie pomaga”.
Według Halsemy, mandaty nie doprowadziły do spadku liczby osób śpiących na ulicach. Wręcz przeciwnie – pogłębiają one ich problemy finansowe, co prowadzi do niezapłaconych grzywien i nieściągalnych kosztów dla gminy, która musi wysyłać upomnienia i naliczać dodatkowe opłaty.
„Środek ten nie osiągnął więc swojego celu” – stwierdziła burmistrz. Miasto już wcześniej z rezerwą podchodziło do nakładania mandatów na tę grupę, jednak okazało się, że kary były regularnie wystawiane, nawet gdy osoby te nie powodowały zakłóceń porządku.
Większość bezdomnych śpiących w bramach dobrowolnie odchodzi na prośbę służb. Jeśli jednak sytuacja staje się uciążliwa, policja może skierować daną osobę do odpowiedniej instytucji opieki. Miejski oddział służby zdrowia GGD w Amsterdamie może zająć się osobami uporczywie unikającymi systemu pomocy i tymi, które stwarzają szczególne problemy.
Podstawa prawna umożliwiająca karanie za spanie na zewnątrz została usunięta z miejskiego kodeksu porządkowego. Nie jest jednak jeszcze jasne, czy miasto może nadal podejmować działania wobec turystów śpiących w samochodach – ta kwestia jest wciąż badana.
Temat ten budzi kontrowersje również w innych miastach. Gazeta uliczna z Utrechtu, St. Maarten, ogłosiła w czwartek, że zamierza opłacać mandaty wystawiane bezdomnym za spanie pod gołym niebem. Gmina w Lejdzie poinformowała na początku maja, że do końca roku zaprzestaje wystawiania takich kar.
W połowie maja niezadowolenie z powodu kontynuowania nakładania mandatów wyraziła także Rada Miejska Rotterdamu – mimo wcześniejszej deklaracji odpowiedzialnego radnego, że praktyka ta zostanie wstrzymana.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz