Zamknij

Poważne niedobory fizjoterapeutów w kraju

15:46, 17.06.2025 Aktualizacja: 15:46, 17.06.2025
Skomentuj

Od kwietnia ubiegłego roku prawie 3 000 fizjoterapeutów zrezygnowało z pracy, a 70 procent tych, którzy nadal pracują w zawodzie, rozważa odejście — wynika z nowych danych holenderskiego związku fizjoterapeutów FDV. Ten rosnący exodus powoduje zauważalne braki kadrowe, zwłaszcza we Fryzji, Zelandii i Limburgii, gdzie pacjenci muszą już czekać na terapię uroginekologiczną lub fizjoterapię dziecięcą — podaje „Het Parool”.

Badanie FDV wśród ponad 1 000 fizjoterapeutów wykazało, że w ubiegłym roku o ponad 600 więcej fizjoterapeutów odeszło z zawodu, niż do niego dołączyło. Większość rezygnujących to młodzi specjaliści z mniej niż dziesięcioletnim stażem pracy. Tymczasem 70 procent obecnie pracujących deklaruje, że rozważa porzucenie zawodu.

Fizjoterapeuci jako główne powody odejść podają niskie wynagrodzenia, nadmierne obciążenie pracą i długie, niepłatne godziny pracy. Jak mówią związkowi, ich pensje nie odpowiadają wymaganiom ich wykształcenia wyższego.

Przewodniczący FDV, Bob van Ravensberg, powiedział: „Naprawdę widać w ostatnich latach, że warunki pracy się pogorszyły. Otrzymuję łamiące serce maile od ludzi, którzy nie są już w stanie opłacić cotygodniowych zakupów czy kredytu hipotecznego.”

Niskie stawki za zabiegi są od dawna przedmiotem skarg. Fizjoterapeuci zarabiają około 35 euro za 30-minutową sesję i domagają się, aby Holenderski Urząd ds. Opieki Zdrowotnej (NZa) ustalił minimalną stawkę. Tweede Kamer już przyjęła w tej sprawie wniosek wzywający do działania. Ministerstwo Zdrowia, Opieki Społecznej i Sportu (VWS) poprosiło NZa o zbadanie problemu i znalezienie rozwiązań.

Badania związku pokazują, że fizjoterapeuci zatrudnieni w szpitalach lub ośrodkach rehabilitacyjnych mogą zarabiać nawet o 60 procent więcej, korzystając ze zbiorowych układów pracy. „Nie możemy tego zrobić dla lokalnych fizjoterapeutów, bo obowiązują ‘wolne’ taryfy. To oznacza, że stawki ustalają ubezpieczyciele. Żeby przetrwać, musimy akceptować to, co oferują” — wyjaśnił Van Ravensberg w rozmowie z „Het Parool”.

Określił obecny system jako „zablokowany”. Ubezpieczyciele konkurują na rynku dodatkowych ubezpieczeń, oferując lepsze pakiety fizjoterapii. Jeśli jeden ubezpieczyciel podniesie stawki, składki rosną, a klienci przenoszą się do tańszych konkurentów. „A przecież leczymy ponad 4 miliony osób rocznie, a na fizjoterapię przypada zaledwie około 1 procent całego budżetu ochrony zdrowia. Zapobiegamy bardziej złożonej i kosztownej opiece.”

Związek nazywa niedobór fizjoterapeutów „problemem społecznym”. Van Ravensberg ostrzegł: „Nie chcemy, żeby pacjenci niepotrzebnie trafiali do szpitali. Chcemy odciążyć lekarzy rodzinnych. Politycy rozumieją, jak ważni są fizjoterapeuci, ale jeśli tak dalej pójdzie, za kilka lat system opieki zdrowotnej stanie przed poważnymi wąskimi gardłami.”

Zawód fizjoterapeuty traci również atrakcyjność wśród studentów. Numerus fixus (limit miejsc) został zniesiony, aby zachęcić do większej liczby zapisów, ale według Stowarzyszenia Uniwersytetów Nauk Stosowanych w ciągu ostatnich czterech lat liczba nowych studentów spadła o 15 procent.

„Studenci już podczas praktyk zauważają, jak ciężka jest ta praca przy stosunkowo niskim wynagrodzeniu. Za każdym fizjoterapeutą, który odchodzi, stoi osobista historia” — podkreśla związek.

(mr)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%