Kontrolujący granice kierują się rasizmem?

Mieszkańcy Holandii, którzy w ostatnich weekendach sami zorganizowali kontrole graniczne na granicy z Niemcami, aby powstrzymać uchodźców przed wjazdem do kraju, są jawnie rasistowscy w wiadomościach, które wysyłają sobie nawzajem — podał program BOOS stacji BNNVARA, po uzyskaniu dostępu do grupy na WhatsAppie. Uczestnicy dyskusji rozmawiają też o broni.

„Dawno temu wiedzieli, co robić z tymi czarnymi, wtedy nas słuchali, ten czas musi wrócić” — napisała jedna z osób w grupie WhatsApp o nazwie Grenscontroles i.v.m. Asielzoekers (Kontrole graniczne w związku z uchodźcami). Po tej wiadomości dodano emotikon serca.

W innej wiadomości czytamy: „Lepiej mieć broń w domu. Skopać takiego pieprzonego czarnego na śmierć, niestety za to jest teraz surowsza kara na tym świecie.”

I dalej: „Jestem naprawdę przeciwny broni, ale jeśli trzeba, to trzeba. To nienormalne, że musimy chronić nasz dom, rodzinę.”

Według BOOS, grupę na WhatsAppie założył Jan Huzen. Ten sam mężczyzna powiedział wcześniej dziennikowi NRC, że jego celem przy kontrolach granicznych jest ściganie i przesłuchiwanie uchodźców oraz nagrywanie tego, aby pokazać ludziom. „Niestety nie napotkaliśmy żadnych uchodźców. Żadnych ciemnoskórych ani nic takiego” — powiedział gazecie. Jak podaje RTV Drenthe, Huzen był wcześniej skazany za podżeganie i zniesławienie.

Burmistrz Jaap Velema z Westerwolde — gminy w Groningen, gdzie odbywają się te kontrole — określił rasizm w grupie WhatsApp jako „odrażający”, „szokujący” i „całkowicie nieakceptowalny”, w rozmowie z RTL Nieuws.

Policja powiedziała RTL, że jest świadoma istnienia grupy WhatsApp i monitoruje sytuację. „Tam, gdzie dochodzi do przestępstw, takich jak podżeganie czy dyskryminacja, podejmujemy działania we współpracy z Prokuraturą, jeśli to możliwe.”

Tymczasowy minister sprawiedliwości David van Weel powiedział wcześniej, że rozumie „frustrację” obywateli, ale poprosił ich o zaprzestanie kontroli. On i premier Dick Schoof wezwali Holendrów do przestrzegania prawa. Lider PVV, Geert Wilders, pochwalił tę akcję.