Popyt na opiekę nad dziećmi w Holandii nadal rośnie, co wywiera coraz większą presję na i tak już przeciążony sektor — wynika z najnowszych danych i komentarzy ekspertów. Związek zawodowy CNV proponuje, by wszystkim nowym rodzicom przyznać rok urlopu po narodzinach dziecka, co miałoby zmniejszyć zapotrzebowanie na opiekę oraz umożliwić budowanie więzi z dzieckiem.
Z danych CBS wynika, że w ubiegłym roku ponad milion dzieci uczęszczało przynajmniej raz do żłobka, przedszkola lub świetlicy. Dodatkowo ponad 100 tysięcy dzieci korzystało z opieki u zarejestrowanych opiekunów domowych. Ten wzrost nastąpił pomimo tego, że liczba dzieci w wieku do 12 lat — główna grupa docelowa — od lat pozostaje na podobnym poziomie.
Już teraz istnieją listy oczekujących, a eksperci przewidują, że problem będzie się pogłębiać — zwłaszcza że rząd planuje w nadchodzących latach znacząco obniżyć koszty opieki, a nawet uczynić ją prawie darmową. Prognozy firmy badawczej ABF Research wskazują, że np. w regionie Het Gooi niedobór wykwalifikowanego personelu może wzrosnąć nawet dziewięciokrotnie w ciągu najbliższych dziesięciu lat, jeśli opieka stanie się darmowa.
W wartościach bezwzględnych największe braki kadrowe prognozowane są na południowy zachód Fryzji i w południowej Limburgii, gdzie może brakować około 1500 pracowników opieki nad dziećmi.
Ed Buitenhek, doradca ds. opieki nad dziećmi z niemal 30-letnim doświadczeniem, ostrzega, że niedobory kadrowe będą się utrzymywać, nawet jeśli nie wprowadzi się darmowej opieki. „Liczba absolwentów MBO [szkół zawodowych średniego szczebla] w najbliższych latach będzie spadać, a pracodawcy będą coraz bardziej walczyć o tych ludzi” — powiedział AD. Dyplom MBO jest wymagany, by pracować w opiece nad dziećmi.
Buitenhek uważa prognozy ABF za zbyt optymistyczne: „Zakładają, że więcej osób przyjdzie do tego sektora, jeśli opieka stanie się darmowa. Nie widzę, żeby to miało szybko nastąpić.” Gdy zapytano go o ewentualne dodatkowe fundusze, stwierdził: „Politycy raczej zainwestują w opiekę nad seniorami niż w dzieci. Uważa się, że rodzice mogą poprosić dziadków o pomoc, ale seniorzy nie mają takiej opcji.”
Presja jest szczególnie wysoka w rejonie Randstad, gdzie dzieci średnio spędzają najwięcej godzin rocznie w placówkach opiekuńczych.
Daniëlle Woestenberg, członkini zarządu CNV, potwierdza rosnące obciążenie sektora: „W ostatnich latach liczba pracowników już się podwoiła, a w ciągu kolejnych pięciu lat musiałaby się podwoić ponownie. W obecnych warunkach to mało realne.”
Woestenberg opowiada się za rozszerzeniem urlopu rodzicielskiego — zarówno dla matek, jak i ojców. Wskazuje na model szwedzki, w którym każdy z rodziców ma 90 dni urlopu plus 300 dni do podziału, przy czym 80% wynagrodzenia wypłacane jest przez państwo.
„Potrzebujemy roku urlopu dla każdego rodzica, ale przede wszystkim równych praw dla ojców i matek” — mówi. Według niej taki system jest finansowo możliwy, jeśli podejść do niego całościowo: „Cały rynek pracy zyskuje. Gdy weźmie się pod uwagę wydatki na dopłaty do opieki, ulgi i nieobecności chorobowe, to wszystko się bilansuje — jeśli dobrze rozdzielić środki.”
Buitenhek zgadza się, że wydłużenie urlopu mogłoby częściowo zmniejszyć presję kadrową w opiece nad dziećmi, ale ostrzega przed skutkami ubocznymi dla innych sektorów: „Pytanie brzmi, czy wyższe standardy jakości w opiece nad dziećmi uzasadniają niedobory w innych częściach gospodarki.”
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz