Więźnie za groźby mieczem samurajskim

24-letni student Uniwersytetu Nauk Stosowanych w Hadze został we wtorek skazany na 120 dni więzienia po swoim aresztowaniu w maju za grożenie pracownikom szkoły mieczem samurajskim – podaje Omroep West. Sąd orzekł, że choć w momencie zdarzenia 8 maja student znajdował się w stanie psychozy wywołanej użyciem marihuany, to jednak ponosi częściową odpowiedzialność za swoje działania.

Student, zidentyfikowany jako D.D., wywołał panikę 8 maja, gdy wszedł do budynku szkoły z mieczem samurajskim w ręku. W tym czasie w środku znajdowało się około 2000 osób. Groził pracownikom podczas drogi na spotkanie z dziekanem, zmuszając jednego z nich do ukrycia się pod biurkiem.

Ochroniarze początkowo odprowadzili D.D. do bezpiecznego pomieszczenia, jednak ten włamał się do biura pracowników i wymachiwał mieczem nad głową. Policja przybyła szybko na miejsce i trzykrotnie użyła paralizatora, bez natychmiastowego skutku. Po czwartym razie D.D. upadł i został obezwładniony przy pomocy gazu pieprzowego.

W sądzie D.D. stwierdził, że nie pamięta zdarzenia, opisując je jako „wielką czarną dziurę” spowodowaną psychozą związaną z użyciem marihuany. Jego obrońca argumentował, że z powodu stanu psychicznego student nie ponosi odpowiedzialności.

Sędzia odrzucił ten argument, stwierdzając, że D.D. „powinien był wiedzieć lepiej” czy zażywać marihuanę, mając świadomość, że może ona wpłynąć na jego zachowanie. Z 120 dni kary 35 dni zostało zawieszonych. D.D. spędził już 85 dni w areszcie tymczasowym.

Sąd nakazał mu również poddanie się leczeniu oraz testom na obecność narkotyków. Ma zapłacić 1000 euro odszkodowania zagrożonemu pracownikowi oraz 15 000 euro uniwersytetowi. Uczelnia zapewniła pomoc psychologiczną świadkom zdarzenia.