Coraz więcej firm czeka na podłączanie do sieci

Znalezienie miejsca dla firm na przepełnionej sieci elektrycznej wciąż okazuje się trudne. Lista oczekujących wzrosła z 12 000 do 14 000 przedsiębiorstw w zaledwie kilka miesięcy - poinformowała w oświadczeniu dla parlamentu minister klimatu i energii w rządzie tymczasowym, Sophie Hermans (VVD). Minister zapowiedziała spotkanie z operatorami sieci i przedstawicielami biznesu. „Nie ma już łatwych rozwiązań” - przyznała.

Hermans pokładała wcześniej nadzieje w elastyczności przedsiębiorstw, które ograniczają zużycie energii w godzinach szczytu, co pozwalałoby zwolnić miejsce w sieci dla innych. Dzięki temu można by lepiej wykorzystać istniejącą przepustowość sieci, dopóki nie zostanie ona rozbudowana i wzmocniona.

Jednak - jak przyznała teraz minister - to podejście „nie jest jeszcze wystarczająco wdrożone w praktyce”. Operatorzy sieci mają trudności z zachęceniem dużych odbiorców do udziału w programie. Aby środek ten naprawdę zadziałał, potrzebna jest również współpraca firm, które obecnie nie odczuwają skutków przeciążenia sieci.

Firmy energetyczne już teraz wykorzystują generatory gazowe do produkcji prądu w godzinach szczytu w regionach o poważnych ograniczeniach przepustowości. „Wytwarzanie energii z paliw kopalnych przy użyciu gazu nie jest rozwiązaniem długoterminowym” - przyznała Hermans. Jednak, jak dodała, może to być konieczny etap przejściowy w drodze do gospodarki, w której przedsiębiorstwa odejdą od paliw kopalnych.

Ponadto analizowana jest możliwość zwiększenia obciążenia istniejącej sieci. Operatorzy badają, czy można to zrobić bez utraty niezawodności. Wstępne wyniki mają być znane w przyszłym miesiącu, a końcowy raport - na początku przyszłego roku.