Holenderska kolej nie jest gotowa na sabotaże

Holandia nie jest przygotowana na sabotaż swojej sieci kolejowej - ostrzegł dyrektor generalny ProRail, John Voppen, w reakcji na apel przedstawiciela kolei ukraińskich. „Nasz system kolejowy został zbudowany z myślą o efektywności, a nie odporności. Nie jest odporny na sabotaż” - powiedział Voppen w wywiadzie dla De Telegraaf.

Ołeh Jakowenko z ukraińskich kolei ostrzegł, że rosyjskie ataki na infrastrukturę kolejową w jego kraju stale się zmieniają, a Europa coraz częściej znajduje się w polu zainteresowania Rosji. Według niego, hakerzy już regularnie atakują systemy kolejowe w całej Europie, a atak fizyczny to tylko kwestia czasu.

„Spójrzcie na sytuację z dronami na europejskich lotniskach. Musicie całkowicie zmienić podejście do kwestii odporności” - zaapelował Jakowenko. Jego zdaniem europejskie myślenie o odporności dopiero raczkuje. „Odnoszę wrażenie, że dopiero gdy drony pojawiły się w Polsce, zrozumieliście, że wojna się zbliża. To wymaga ogromnej, fundamentalnej zmiany w kierunku ochrony i odporności.”

Kolej odgrywa kluczową rolę w codziennym życiu milionów osób dojeżdżających do pracy, więc sabotaż miałby poważne skutki społeczne. Jednak, jak podkreślił Voppen, kolej jest również kluczowa dla NATO. W razie zagrożenia lub ataku Rosji na wschodnią flankę kontynentu, sprzęt i personel musiałyby być szybko przemieszczane liniami wschód–zachód. „ProRail doskonale zdaje sobie z tego sprawę” - zaznaczył.

Voppen zgadza się, że ataków i sabotażu nie da się całkowicie uniknąć, dlatego trzeba być przygotowanym, by szybko reagować i naprawiać szkody. „Nasz system nie jest do tego przystosowany” - powiedział w De Telegraaf. „Jeśli naprawdę chcemy, by kolej była odporna i mogła szybciej się odbudowywać, potrzebne są inwestycje. Dobrze, że Haga zleciła już badania nad tym, czego w tym celu potrzeba.”