Od ponad dekady mieszkańcy okolicznych dzielnic oraz organizacje ekologiczne walczą z zakładem asfaltowym Van der Lee na terenie przemysłowym Oostervaart z powodu toksycznych emisji i silnego, nieprzyjemnego zapachu.
Niektórzy mieszkańcy zgłaszają objawy fizyczne, takie jak nudności, bóle głowy i podrażnienie oczu. Według stacji Omroep Flevoland, w 2025 roku liczba skarg dotyczących zapachu osiągnęła rekordowy poziom.
Emisje z zakładu zawierają policykliczne węglowodory aromatyczne (PAH) - substancje, które w wysokich stężeniach mogą być rakotwórcze. Z niektórych pomiarów wynika, że poziomy emisji przekraczały normy nawet 20-krotnie.
Zakład od dekad produkuje asfalt wykorzystywany w budowie dróg. Mieszkańcy dzielnic Buitenhof i De Landerijen mówią, że gorzki, smołowy zapach unosi się po ulicach w ciepłe dni, przenikając do ogrodów i domów.
Według Agencji Ochrony Środowiska Flevoland & Gooi en Vechtstreek (OFGV), która nadzoruje zakład w imieniu prowincji, od 2021 roku złożono łącznie 1 095 skarg. OFGV odpowiada za egzekwowanie przepisów w przypadku przekroczenia dopuszczalnych norm.
Liczba skarg nie wykazuje tendencji spadkowej:
W poprzednich raportach wspominano nawet o dziesiątkach skarg tygodniowo. Firma została ukarana czterokrotnie - dwukrotnie w ubiegłym roku i dwukrotnie w tym, a każde naruszenie kosztowało 5 000 euro.
„Nie pozwalam mojemu dziecku bawić się na dworze, gdy czuć zapach w powietrzu. Wtedy zamykamy okna, drzwi i kratki wentylacyjne” - powiedziała Isabel Cohen, mieszkanka Buitenhof, w rozmowie z Omroep Flevoland.
„Czuć to co najmniej raz w tygodniu, często częściej. Martwię się o nasze zdrowie. Mam podrażnione oczy, boli mnie głowa. Pod koniec dnia czuję mdłości albo, na przykład, mam podrażnione drogi oddechowe” - dodała Cohen.
OFGV zapewnia, że bada każdą skargę i reaguje zgodnie z przepisami, jednak mieszkańcy oceniają działania urzędników jako powolne i niewystarczające.
Organizacja ekologiczna Mobilization for the Environment (MOB), która dwa lata temu wygrała proces przeciwko zakładowi, twierdzi, że po wyroku prowincja zwiększyła nadzór, ale firma nadal kwestionuje decyzje administracyjne.
Rzecznik zakładu odniósł się do wzrostu liczby skarg:
„Rozwiązywanie pojedynczych przypadków jest bardzo trudne, ale nie oznacza to, że lekceważymy skargi. Prowadzimy aktywny dialog z Agencją Ochrony Środowiska i mieszkańcami.”
„Nasz zakład asfaltowy w Lelystad działa od dziesięcioleci, a w tym czasie przeprowadziliśmy wiele modernizacji. Inwestycje te miały na celu poprawę jakości asfaltu, bardziej zrównoważoną produkcję i zgodność z aktualnymi przepisami” - powiedział rzecznik w rozmowie z Omroep Flevoland.
„Regularnie zlecamy niezależnym laboratoriom pomiary emisji, by upewnić się, że spełniamy obowiązujące normy. W zależności od kierunku wiatru sąsiedzi mogą czasem czuć zapach produkcji asfaltu - rozumiemy, że to budzi obawy.”
„Kontynuujemy rozmowy z mieszkańcami i Agencją Ochrony Środowiska, dążąc do opracowania konkretnego rozwiązania, które rozwieje ich niepokoje. Proces ten jest jednak złożony i nie może zostać zakończony natychmiast. Na razie nie możemy jeszcze podać szczegółów technicznych” - dodał rzecznik.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz