W tym roku NS uruchomiło więcej pociągów i w rezultacie przewiozło więcej pasażerów niż rok wcześniej - wynika z prognozy rocznej operatora kolejowego. Choć szanse na znalezienie miejsca siedzącego pozostały bez zmian, a pociągi były ogólnie bardziej punktualne, podróżni nadal doświadczali znacznych zakłóceń oraz trwających prac utrzymaniowych.
NS informuje, że 90,6 procent pasażerów dotarło w tym roku do miejsca docelowego w ciągu pięciu minut od planowanego czasu, wobec 89,4 procent w 2024 roku. Ponad 95 procent podróżnych miało opóźnienie nie większe niż dziesięć minut, co stanowi niewielką poprawę w porównaniu z ubiegłym rokiem.
Liczba pasażerów wzrosła o 2,9 procent w porównaniu z 2024 rokiem, osiągając 95 procent poziomu sprzed pandemii w 2019 roku. W grudniu ubiegłego roku operator wprowadził nowy rozkład jazdy, dodając 1 600 pociągów tygodniowo. Poza godzinami szczytu średnio około 30 procent miejsc w pociągach było zajętych.
Prezes NS, Wouter Koolmees, uznaje te dane za dobrą wiadomość dla Holandii i samej spółki, jednak wyraża zaniepokojenie stanem infrastruktury kolejowej.
„Niestety w wielu miejscach infrastruktura przekroczyła swoją żywotność, co w tym roku doprowadziło do zbyt wielu zakłóceń. Jesienią nasi pasażerowie doświadczyli szczególnie trudnych dni” - powiedział. Zaapelował do rządu o zwiększenie finansowania dla zarządcy infrastruktury kolejowej ProRail.
ProRail i NS współpracują w ramach inicjatyw takich jak Betrouwbaar Beter, aby poprawić niezawodność, jednak zakłócenia wciąż występują zbyt często. Przy ponad 400 dużych projektach zaplanowanych na 2026 rok ProRail podkreśla również stałą potrzebę regularnych prac utrzymaniowych i modernizacji infrastruktury.
W parlamencie pojawiają się także obawy dotyczące przyszłej przystępności cenowej biletów kolejowych. Poseł PVV Hidde Heutink przewiduje, że po planowanej przez NS średniej podwyżce cen o 6,5 procent w przyszłym roku bilet w obie strony z Enschede do Hagi może kosztować blisko 70 euro. W ubiegłym roku NS zwróciły pasażerom 3,6 mln euro z tytułu opóźnień.
„Najprostszym sposobem na oszczędności jest punktualna jazda” - powiedział Heutink, dodając jednak, że sama punktualność w żaden sposób nie zrekompensuje planowanych podwyżek cen biletów.
Habtamu de Hoop z GroenLinks–PvdA uważa, że kolejny rząd musi przeznaczyć więcej długoterminowych środków na kolej. „Przy wystarczającej woli politycznej ceny biletów NS można by zamrozić” - stwierdził.
Z kolei Dion Huidekooper z D66 zapytał o możliwość zwiększenia tzw. „zróżnicowania taryf”, czyli większych różnic cenowych między godzinami szczytu a okresem poza szczytem, aby lepiej rozłożyć potoki pasażerów.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz