Zagraniczne ingerencje za pomocą tzw. mikroinfluencerów stanowią problem w Holandii. James Appathurai, przedstawiciel NATO, ostrzegł we wtorek, że wiele krajów zmaga się z tym zjawiskiem. Eksperci Jelle Postma i Dave Maasland potwierdzili, że Holandia również ma do czynienia z tym problemem.
Mikroinfluencerzy to mniejsi twórcy internetowi, posiadający jedynie kilka tysięcy obserwujących, którzy czasem nieświadomie, lecz odpłatnie, rozpowszechniają dezinformację.
Appathurai wspomniał o tym zjawisku podczas spotkania w Parlamencie Europejskim, poświęconego zagranicznym ingerencjom. Zwrócił uwagę na rosyjską propagandę, szerzoną przez influencerów posiadających od 300 do 5 000 obserwujących, którzy często nie wiedzą, że działają na zlecenie wyższych instancji.
Postma, dyrektor fundacji Justice for Prosperity, przyznał, że ten problem istnieje również w Holandii. Jego zdaniem część influencerów podejrzewa, że są wykorzystywani do celów dezinformacyjnych, ale „pytanie brzmi, jak dużo o tym wiedzą”.
Niełatwo określić skalę problemu w Holandii, ponieważ przepływy finansowe są skomplikowane. Niemniej jednak zjawisko rośnie, podkreśla Postma, zwłaszcza że młodzi ludzie coraz częściej czerpią informacje głównie z mediów społecznościowych. Brak pełnej wiedzy na temat skali tego problemu jest według niego powodem do niepokoju.
„Często mówimy o poważnych cyberatakach i obawach, że krytyczna infrastruktura może zostać sparaliżowana” – powiedział Maasland. „Ale tutaj mamy do czynienia z atakami na demokrację, które mogą wyrządzić jeszcze większe szkody w dłuższym okresie”.
Influencerzy rozpowszechniają dezinformację na zlecenie pośredników. Zwykle dotyczy to polaryzujących tematów społecznych, takich jak „prawa kobiet, aborcja, migracja, LGBTQ+”, wyjaśnił Postma. Jego organizacja bada, jak zagraniczne podmioty wykorzystują te tematy do wywoływania emocji i strachu.
Postma apeluje o wprowadzenie europejskiego prawa, które zmusiłoby influencerów do jawnego oznaczania treści sponsorowanych. Podkreśla także konieczność większej czujności: „Musimy zdać sobie sprawę, że jesteśmy poddawani silnej manipulacji. Musimy pozbyć się naiwności, zwłaszcza osoby odpowiedzialne za politykę”.
AIVD, holenderska służba wywiadowcza, jest świadoma tego zjawiska i bada „niepożądane wpływy z zagranicy”, potwierdził jej rzecznik.
Influencerzy mogą odgrywać w tym rolę świadomie lub nieświadomie. „AIVD monitoruje nowe zjawiska w społeczeństwie i ujawnia je, gdy tylko zostaną zauważone” – powiedział rzecznik w odpowiedzi na pytanie, czy Holandia dostrzega problem ingerencji mikroinfluencerów.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz