Obecny mistrz świata Formuły 1, Max Verstappen, po raz czwarty z rzędu wygrał Grand Prix Emilii-Romanii. Holenderski kierowca triumfował na torze w Imoli, który być może po raz ostatni gościł zawody Formuły 1.
To drugie zwycięstwo Verstappena w tym sezonie. Na podium stanęli również kierowcy McLarena – Lando Norris na drugim miejscu i Oscar Piastri na trzecim.
Kierowca Red Bulla przyznał, że mało prawdopodobne, aby zdołał zdobyć piąty z rzędu tytuł mistrza świata, biorąc pod uwagę rosnącą siłę McLarena. Jednak jego występ w Imoli pokazał, że triumf w Japonii na początku kwietnia nie był jednorazowym sukcesem.
Verstappen udowodnił na torze Autodromo Enzo e Dino Ferrari, że nie tylko dorównuje McLarenowi pod względem szybkości, ale także potrafi utrzymać tempo mimo wysokich temperatur i dużego zużycia opon.
Startując z drugiego pola za Piastrim, szybko wyprzedził rywala, który prowadzi w klasyfikacji generalnej. Po objęciu prowadzenia Verstappen nie oddał go do końca wyścigu – nawet neutralizacja różnic przez samochód bezpieczeństwa nie odebrała mu zwycięstwa.
Tym samym prawdopodobnie ostatnie GP Emilii-Romanii nie zakończyło się włoską fetą. Tor w Imoli ma zostać zastąpiony przez Madryt w kalendarzu F1 od 2026 roku.
Mimo że podczas weekendu wyścigowego padł rekord frekwencji – 242 000 widzów – kibice Ferrari nie mieli zbyt wielu powodów do radości. Lewis Hamilton zajął czwarte miejsce, Charles Leclerc był szósty, a Kimi Antonelli musiał wycofać się z rywalizacji na 46 okrążeniu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz