Max Verstappen zajął drugie miejsce w Grand Prix Singapuru w niedzielę. Holenderski kierowca Red Bulla nie zbliżył się do zwycięzcy wyścigu, George’a Russella, ale dobrze poradził sobie z utrzymaniem Lando Norrisa z McLarena za sobą, pozostając na drugiej pozycji.
Verstappen odrobił sześć punktów do lidera mistrzostw, Oscara Piastriego, oraz trzy punkty do Norrisa, który zajmuje drugie miejsce. Przy sześciu wyścigach do końca Holender wciąż stoi przed trudnym zadaniem - traci odpowiednio 63 i 41 punktów - walcząc o piąty z rzędu tytuł mistrza świata dla Red Bulla.
Russell nadał ton wyścigowi już na starcie, znakomicie ruszając z pola. Brytyjczyk szybko zbudował znaczną przewagę nad Verstappenem. To jego drugie zwycięstwo w tym sezonie - wcześniej triumfował w Grand Prix Kanady w czerwcu.
Norris awansował na trzecie miejsce po dość agresywnym manewrze na swoim koledze z zespołu, Oscarze Piastrim. Australijczyk nie był zadowolony z zachowania Norrisa, krytykując jego ruch przez radio zespołowe.
Problemy Verstappena z samochodem były widoczne przez cały wyścig. Zaczęło się na 11. okrążeniu, kiedy jego zespół zapytał o problemy z redukcją biegów - procesem zmiany na niższy bieg podczas zwalniania. Verstappen odpowiedział: „Bez zmian, dalej jest do dupy.”
28-latek zmagał się z autem przez większość wyścigu, wielokrotnie okazując frustrację.
Problemy trwały również w końcowej fazie wyścigu. Verstappen otrzymał dwie kary za przekroczenie limitów toru - wyjazd poza białe linie wyznaczające krawędź trasy i całkowicie stracił przyczepność mechaniczną.
Mimo to udało mu się utrzymać Norrisa i ukończyć wyścig na drugim miejscu. „Tak, to nie było łatwe, stary. Porozmawiamy po wyścigu, ale to wcale nie było proste.” Mimo problemów pochwalił wysiłek zespołu i powiedział, że cieszy się z utrzymania drugiej pozycji.
Kolejny wyścig w kalendarzu F1 to Grand Prix USA, które odbędzie się 19 października.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz